Hej, zastawiałam się czy nie zrobić zdjęć mojego najnowszego stosika. Ostatnio wybrałam się na targ książki i za 1zł lub 2zł zdobyłam wspaniałe perełki. Znajdę tylko kabel USB do aparatu i się pochwalę nowymi zdobyczami.
Wahałam się o czym zrobić wpis. Obejrzałam dwa ciekawe filmy a mianowicie O północy w Paryżu, w reżyserii Wood'iego Allen'a oraz polską ekranizację pt. Drogówka. Przeczytałam interesującą książkę o Galileuszu, zostało mi ostatnie 10 str do przeczytania Księcia Mgły, pióra Zafon'a. Haha, tym sposobem podałam wam tematy następnych postów...
Dzisiaj, przeniesiemy się siedemdziesiąt jeden lat w czasie, do roku 1942. Zaskoczę Was, nie zaserwuję tematyki wojennej. Napiszę trochę o alienacji, prawie i miłości. Mowa o Obcym. Autor powieści, a raczej jak sam napisał opowiadania, bardziej znany jest z powieści Dżuma.
Albert Camus, noblista któremu dane było przeżyć zaledwie 46 lat. Wielu zastanawiało się dlaczego, jego powieści, wspominana Dżuma i Obcy mają miejsce w Algierii. Camus, był dzieckiem francuskich osadników, a jego dzieciństwo minęło w trudnych warunkach. Później studia i romans z Partią Komunistyczną, co skutkowało założeniem tworu pt Teatr Pracy. Światowy rozgłos przyniósł mu esej Mit Syzyfa. Później tworzył kolejne spektakularne dzieła i kto wie ile jeszcze by napisał, gdyby nie wypadek samochodowy jakiemu uległ, gdy wracał do Paryża. Dlatego, nie dokończył swojej ostatniej powieści pt. Pierwszy Człowiek. Dzisiaj możemy przeczytać ją tylko we fragmentach. Na jednej ze stron mu poświęconych znalazłam słowa jakie znajdują się na jego nagrobku.
,,Tu zrozumiałem co nazywają chwałą: Prawo do miłości bez granic."
Obcy opowiada o grze pozorów. Książka rozpoczyna się informacją o śmierci matki głównego bohatera, Mersaluta. Wiadomość nie wzrusza go, nie reaguje jak normalny człowiek. Nie unosi się łzami, nie egzaltuje swojego cierpienia. Opowiadanie jest analizą jego życia, która ma pokazać bezsens egzystencji jaką ponosi bohater. Dopiero następne wydarzenia zmieniają jego postępowanie, przez co dochodzi że do wszystkiego można się przyzwyczaić, a rzeczy które nas dotyczą dzieją się bez naszego udziału.
Nieodłącznym elementem gry, zwanej życiem jest również śmierć, którą przesycone jest 120 stron opowiadania. Mesalut, choć często z nią obcuje, nie zwraca się do Boga. Przysłowie, jak trwoga to do Boga, nie dotyczy go. Kwestia wiary zostaje poruszona gdy przed nos bohatera zostaje postawiony krucyfiks, a Merslut nic sobie z tego nie robi. Czy to też rodzaj śmierci, a może manifestacja autora, na czasy w których przyszło mu żyć. A II Wojna Światowa, to czas pozbawiony Boga. Tak właśnie zrodził się egzystencjalizm, który stawia sobie pytanie: Jak być świętym bez Boga?
Prawie jakbym pisała prezentacje maturalną. Siedzę już ponad miesiąc w domu i dobrze od czasu do czasu przeczytać coś inteligentnego. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ;)
Autor: Albert Camus
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 140(lektura 120str+ 20 posłowie
Ocena: 6/6