sobota, 24 sierpnia 2013

Mistrzom tego się nie robi.

Siedzę sobie w bibliotece i szukam książek. Niby nic szczególnego. Nagle przychodzi jakiś pan, ze stosikiem lektur do oddania. Też nic szczególnego. Jednakże, dostrzegam książkę, która jest na mojej liście Must read, a mianowicie ,,Sekretna księga Dantego’’. Szybkim krokiem, a właściwie biegiem zmierzam po nią przy okazji trącając starszą panią, która trzymała książkę, o Janie Pawle II. Po mimo tego, iż najpiękniej jak umiałam  przeprosiłam ją ale i tak dostałam reprymendę, że jestem bezczelna. Ach Ci katolicy, ach te starsze panie!

Sekretna księga Dantego - Francesco FiorettiKoniec uroczej dykteryjki. Kim jest Dante, zapewne wie każdy czytelnik, który posiada średnie wykształcenie. Autor Boskiej Komedii, ponadczasowego dzieła, obok którego narosło wiele legend. Wędrówka po piekle, czyśćcu i niebie, powoduje, że wyobraźnia niektórych naukowców, historyków i zwykłych czytelników zaczyna intensywnie pracować. Sam autor umarł, a niektórzy twierdzą że został zabity, w niewyjaśniony sposób, a ostatnie wersy jego dzieła tajemniczo zaginęły, gdyż wielu nie przypisuje zakończenia poematu włoskiemu pisarzowi, tylko jego dzieciom. Nieścisłości związane z językiem i opisami powodują takie przypuszczenia. Osobiście sama nic takiego nie dostrzegłam, ale znawcą średniowiecznych poematów nie jestem.Za to, nawet nasz wieszcz, numer cztery, uległ fascynacji pod tytułem Dante, wielka niedoceniona tajemnica…
Coś ty Italii zrobił, Alighiery,
Że ci dwa groby stawi lud nieszczery,
Wygnawszy pierwéj...
Już daję spokój Norwidowi, bo nie czuję się upoważniona do komentowania jego dzieł. Za to chętnie napiszę o autorze, Francesco Fiorettim, który mieni się znawcą Alighierego i (o zgrozo) pisze podręczniki dla dzieci w wieku szkolnym. Jak głoszą informacje zawarte w dalszej części okładki książki, Sekretna Księga Dantego jest jego spektakularnym sukcesem, który zyskał uznanie, w oczach krytyków (chyba ślepych?).
Fabuła książki, z góry zakłada, że Dante został zabity. Na ok. 20 stronie ustala to Giovanni, medyk i bękart za razem. W XIV wieku takie połączenie było niemal niemożliwe. Bardziej niemożliwe było to, że bohaterowie mówili współczesnym językiem. Jak już autor osadza książkę w średniowieczu, to niech bohaterowie nie wypowiadają zdań w stylu Poznałam go na wyjeździe do Luccy. Miły mężczyzna… (cały przekrój średniowiecznego języka w jednym zdaniu). Pomińmy warstwę językową. Fabuła opiera się na tym, że zagadka rozwiązuje się za zagadką. Szczególnie, gdy do akcji wkracza Templariusz, były mnich Bernard.  Genialny matematyk, który w przerwie między wizytą w burdelu, a zjedzeniem kolacji, wyjaśnił za pomocą kilku cyferek, misterną tajemnicę zagadki Boskiej Komedii. Potem Giovanni dowiaduje się koto jest jego ojcem, mniszka Beatrycze  ucisza swój instynkt macierzyński…. Cud, miód i malinki. Wszyscy żyją długo i szczęśliwe, a Dante zginął w słusznej sprawie. Wszyscy się cieszą, ale nie czytelnik…
Dante w swoim genialnym poemacie zmieszał z błotem większość włodarzy ówczesnego świata… Czy to wystarczający powód żeby go zabić? Owszem, wystarczy dołożyć tylko wątek miłosny i cała misterna intryga rozwija się na trzystu paru stronach. Czytając książkę miałam dziwne wrażenie, że autor próbuje naśladować Dana Browna. Liczby, wartka akcja, ale…. Sztuczna intryga, język prawie jak w powieści młodzieżowej i bohaterowie tak płascy jak deska do prasowania. Zapowiadał się ciekawy bestseller, polecany przez Corruerre della Sera i porównywany z  Kodem Leonarda da Vinci . To sprawiło, że autentycznie chciałam przeczytać tę książkę. Nawet, gdy uderzył mnie język współczesny, w powieści stylizowanej na średniowieczną i opisy godne czytadła dla niewymagających gospodyń, chciałam dotrwać do końca. I dotrwałam. Plusem książki jest to, że można pooglądać tabelki matematyczne albo pobawić się w odszyfrowanie Boskiej Komedii, która jest mapą do…. Arki Przymierza. Czy bohaterowie ją odnajdą… Śmiech na sali? I znowu zadaję sobie pytanie. Czy mam płakać ze śmiechu czy z rozpaczy? Nie chcę się rozczarować, gdy znowu znajdę jakąś książkę z mojej listy Must read, a okaże się kompletną klapą z tabelką, która pomoże Ci znaleźć Arkę Przymierza.
,,Co współcześni zrobili Ci Alighieri, że Twe dzieło w rozrywką głupców zamienili’’
Oj, poezja w moim wykonaniu jest na poziomie recenzowanej książki
autor: Sekretna Księga Dantego
tytuł: Francesco Fioretti
tytuł oryginału: Il libro segreto di Dante
wydawnictwo: Rebis
data wydania: 20 marca 2013
ISBN: 9788375109672
liczba stron: 344
kategoria: historyczna
język: polski
typ: papier
ocena: 2/6
Za możliwość przeczytania dziękuję:

17 komentarzy:

  1. Cóż mogę powiedzieć poza tym, że rozumiem Twoje oburzenie? Chociaż już nie jestem nawet zaskoczona... Często to się zdarza współczesnym twórcom, chociaż z drugiej strony dobrze, że w ogóle o mistrzach pamiętają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostra krytyka bohaterów i intrygi? Widziałam książkę, miałam ją w rękach, ale początek w pewien sposób mnie odstraszył. Myślałam, że to książka dla dużo, dużo starszych, a tu czytam o młodzieżowym języku. Mimo wszystko cieszę się, że jej nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie pojazdy ;D jestem złym człowiekiem...
    A książkę masz w końcu z biblioteki czy z wydawnictwa Rebis? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z biblioteki, ale umieściłam logo wydawnictwa Rebis bo mam w zwyczaju tak robić. Poza tym w najbliższym czasie chcę skatalogować czytane wydawnictwa i to ułatwi mi trochę zadanie :)

      Usuń
  4. haha po trupach do książki - czasami tak trzeba:D Szkoda, że nie było warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez tak czasem mam w bibliotece publicznej, serio :)

      Usuń
  5. Ooo o tym ni słyszałam. Za to kiedyś przewinęła mi się inna książka o Dante, który robił za detektywa. Czegoż to ludzie nie wymyślą... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam, że Sekretna Księga Dantego będzie nieco lepiej dopracowana. Szkoda, lecz w takim razie nie będę tracić na nią czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okazuje się być przeciętnie tylko a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pasujęęęęęęęęę ;) a na początku naszła mnie na nią ochota ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Cóż, i takie rozczarowania musimy znosić, by wyłowić te prawdziwe perełki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam, nie zamierzałam czytać, a po recenzji raczej nie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytam żadnych ksiażke dziejących sie w dawnych wiekach prócz Pilipiuka. Bo on jest archeologiem i mu ufam. A inni autorzy wypisują takie bzdury! Mama-historyczka, gdy już nie może doczytać jakiejś ksiązki do końca zawsze mi ją daje, zastrzegając, ze same bzdury, więc naczytałam się mnóstwo o skarbie Templariuszy, o starożytnym zakonie walczącym z wilkołakami, o feministycznych Żydówkach ze średniowiecza i całej innej ferajnie, więc Dana Browna nawet nie wzięłam do reki. I innych jemu podobnych. Wszystko przepuszczam przez "filtr taty-znawcy" kóry potrafi przyczepić się nawet do kalibru pistoletu...
    Tej raczej też nie przeczytam, chyba że jakiś znajomy kupi i przyleci, abym ja, "ta która sie zna" oceniła, czy jest dobra. Chociaż będę mogła odpowiedzieć bez czytania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej pożycz mi taką mamę, bo moja ciocia też umie odróżnić bzdury od jeszcze większych bzdur, ale jest polonistką w wiejskiej podstawówce, więc czasem mi się zdarzy dorwać pseudonaukowy bełkot z tandetnym romansem w tle :)

      Usuń
  12. Spodziewałam się cudów po tej książce a wyszło jak wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też miałaś wątpliwą przyjemność poznania tejże księgi ? ;)

      Usuń

Każdy komentarz jest dla mnie cenny i pozwoli mi pisać jeszcze lepsze teksty.