Witam moich najdroższych czytelników. Jakoś żyję po egzaminach tzw. dojrzałości. Nazwa przedmiotu a obok niej dwucyfrowa liczba + znak '%', nie świadczy o mojej dojrzałości. No cóż klasyk mawiał Forma, forma, wszystko to forma. Nie płaczę, nie czuję się bardziej dojrzała. Zapłaczę za 12 dni, gdy dowiem się że się nie dostałam tam gdzie chciałam. Dobra- koniec. Oddaję głos Carosowi R. Zafonowi.
Zamerykanizowany Hiszpan, z wykształcenia dziennikarz. Światową sławę przyniósł mu cykl Cmentarz zapomnianych książek, na który składają się Cień Wiatru, Gra Anioła, Więzień Nieba. Czwarta powieść z tej serii, jest w trakcie tworzenia. Tak poza tym, pożyczyłam od mojej znajomej Grę Anioła.Zacząć czytać Cmentarz... od środka, czy zacząć od Cienia Wiatru? Na szczęście Trylogię Mgły zaczęłam jak Pan Bóg przykazał, czyli od Księcia Mgły. Po nim zabieram się za Pałac Północy, a potem za Światła Września (przynajmniej takie mam plany).Te trzy książki stanowiły początek spektakularnej kariery Zafon'a. Specjalnie użyłam tego słowa bo znam masę osób, które czytają tylko rozkład jazdy, a słyszeli nazwisko Zafon. Za to nie słyszeli o Dostojewskim, Tołstoju i Dickensie czyli trójcy ulubionych twórców pana Carlosa. Tołstoj i Dostojewski, świetny gust, bo sama lubię rosyjską literaturę. Dodałabym jeszcze Bułhakowa i Płatnowa, ale o nich innym razem.
A teraz oddaję głos Kainowi, czyli tytułowemu bohaterowi, który utrudnia życie kolejnym pokoleniom. Tym razem przenosimy się do czasów drugiej wojny światowej, dokładnie do roku 1943. Wojna chyli się ku końcowi, a naziści zamarzają na Łuku Kurskim. W tym samy czasie, na wybrzeżach Atlantyku, w małej wiosce rybackiej czas jakby się zatrzymał. W ucieczce od wojennej pożogi rodzina Carverów przenosi się właśnie tam. Max, Alicja, Irina oraz ich rodzice, zamieszkują w przeuroczym domku, należącym do nieżyjącego doktora Fleishmena. Był to człowiek niezmiernie skrzywdzony przez los, gdyż jego syn, dziewięcioletni Jacob utonął w morzu. Jak w każdym domu z ponurą historią, po latach dzieją się w nim dziwne rzeczy. Jak w każdej fantastyczno- przygodowej powieści, dziwne rzeczy stają się mniej dziwne wraz z biegiem akcji. Na jakiejś trzydziestej stronie poznajemy Rolanda, który przez następne sto sześćdziesiąt stron, pozwala nam odnaleźć się w biegu wydarzeń. Ciekawszą postacią wydaje się dziadek Rolanda, Victor Kraya. To on w prostych słowach przedstawia im okładkowego bohatera, czyli Księcia Mgły. Jak w to w tego rodzaju książkach bywa owe opowieści staruszka okazują się rzeczywistością. W ten oto sposób Max i Alicja zaczynają swoją przygodę z magią. Sam Roland, oprócz umiejętności nurkowania oraz dobierania się do siostry Max'a, skrywa inną tajemnicą. Jaką ? Wystarczy przeczytać.
Czasem mam wrażenie, że jestem za stara na takie książki. Przecież to literatura młodzieżowa a ja czuję że owe młodzieżowe lata mam już za sobą. Język prosty, przyjazny, fabuła też nie jest jakoś specjalnie skomplikowana. Wprost idealna dla ogarniętego czternastolatka. Dobry sposób aby zarobić parę groszy. Znajoma powiedziała mi że Zafon napisał tę książkę, aby zgarnąć nagrodę w jakimś konkursie za młodzieżową powieść. Z mojej strony, napiszę tyle. Nie polecam, nie odradzam.
Autor: Carlos Ruiz Zafon
Tytuł: Książę Mgły
Wydawnictwo: Muza, 2010
Liczba stron: 197
Ocena: 3/6
Nie mogę się przekonać do tego autora. Próbowałam czytać jego ,,Grę anioła'', ale z mizernym skutkiem, dlatego i po ,,Książę mgły'' również nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z twórczością tego pisarza, jednak chciałabym to nadrobić. Mimo wszystko z całą pewnością nie zacznę od "Księcia mgły", bo jeszcze się zrażę i co będzie :P
OdpowiedzUsuńA ja lubię Zafona, ale zaczynałam od książki "Cień wiatru":)
OdpowiedzUsuńKurdę, tyle o nim czytałem i chyba wreszcie sięgnę po niego we wakacje :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam twórczości Zafona. Zamierzam jednak ją poznać w niedalekiej przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog!
Pozdrawiam :)
Nie spotkałam się z autorem, jednak jego twórczość wydaje się zgoła interesująca. No cóż, liczba a przy niej procent nie świadczy o dojrzałości, jednak może w McDonald'dzie nie wyląduje :)
OdpowiedzUsuńUważam, że to jedna z gorszych książek Zafona. Być może też jestem na nią za stara. Ale bardzo podobał mi się "Cień wiatru".
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
O książkach Zafona słyszałam raczej pozytywne opinie, ale jakoś sama jeszcze nie sięgnęłam po żadną z Jego książek.
OdpowiedzUsuńRównież ostatnio zaczęłam znajomość z twórczością Zafona, jednak od "Mariny", która bardzo mi się podobała. Na wakacje mam w planach "Cień wiatru". Co do tej książki to nie wiem jeszcze czy ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJak to nie słyszeli o Dostojewskim? o.O Zafona czytałam w dobrym momencie swojego życia, choć "Trylogia mgły" mnie nie zachwyciła. Jeśli chodzi o "Cień wiatru" i "Grę Anioła" znam ludzi, którzy zaczynają od którejś z nich i są rozczarowani, a po przeczytaniu drugiej - zachwyceni. Dwie książki, a budzą niekiedy skrajne opinie.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tego autora, ale mam w planach. Zaczęłabym jednak od czegoś innego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie czytałam, ale musze wreszcie pomyśleć o Zafonie!
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę, ale w takim razie chyba się jednak jeszcze zastanowię :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!