Tak jak chwaliłam Wam się ostatnio, ambitnie czytam Prousta, dlatego zabrałam się za coś lekkiego, rzekłabym bardzo lekkiego, choć recenzowana pozycja ma ponad 500 stron. Oczywiście przeczytałam ją szybciej niż Prousta, choć ten jest nieco krótszy, o jakieś 50 stron.
A książka o której chcę napisać słów kilka to Gildia Magów, autorstwa Trudi Canavan. Ostatnio, czyli jakieś miesiąc temu na moim blogu nawiązałam bardzo ciekawą dyskusję z Moreni, o pisarce z krainy kangurów ( dla niewtajemniczonych Canavan pochodzi z Australii) A tak w ogóle o tej pani pisałam w czerwcowej notce pt. Feministyczna Fantastyka z krainy kangurów Może to trochę przesadzony tytuł, ale doczekałam się w końcu fantastyki, gdzie główną bohaterką jest kobieta, a raczej dziewczyna, przed którą otwiera się wielki świat. Świat nieznany, przepełniony magią, alchemią, ale i intrygami czy spiskami...
Zbyt cukierkowe wprowadzenie, może trochę, ale już przechodzę do konkretów. Akcja powieści zaczyna się wraz z corocznym oczyszczaniem miasta. Polega ono na tym, że magowie z Gildii muszą pozbyć się włóczęgów i degeneratów. To bardzo niehumanitarne, no ale cóż fantastyka rządzi się swoimi prawami. Na takie zachowanie nie zgadza się główna bohaterka- Sonea, dlatego ciska kamieniem w jednego z czyścicieli. W ten sposób okazuje się, że posiada magiczne zdolności, które musi spożytkować. Dlatego Ci źli magowie, nagle okazują kawał dobroci dla dziewczyny ze slumsów i zabierają ją do szkoły magii ( do Hogwartu to im daleko) gdzie uczy się hamować swoją moc. Gdy już nabywa tą umiejętność, staje przed trudną decyzją: zostać czy nie zostać w szkole magii. Do tego trochę intryg z miłością w tle oraz próba przedstawienia patologicznego środowiska, na tle fantastycznego świata.
Książka budzi kontrowersje. Jednym się podoba, drudzy trzymają się od niej z daleka. Jak dla mnie nie jest to literatura najwyższych lotów, ale wcale tego nie oczekiwałam. Czasem warto poczytać coś co jest tak głębokie, jak moje wynurzenia intelektualne po dwóch piwach. Kolejną zaletą powieści jest to że czyta się ją praktycznie jednym tchem i to w zawrotnym tempie. Godzina w zupełności wystarczy na przeczytanie co najmniej 100 stron, dlatego jeśli szukacie książki na wakacje to tym bardziej warto :) A jakie są Wasze bardzo wakacyjne lektury, które preferujecie podczas wakacji lub urlopu ?
Za możliwość przeczytania dziękuję:
Autor: Trudi Canavan
Tytuł: Gildia Magów
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 520
Ocena: 3/6
Myślałam, że jest to znacznie lepsza książka. Chyba jednak wolę poszukać inne gatunkowo powieści.
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej w ulotce Empiku. Ale na tym nasza wspólna przygoda się skończyła :)
OdpowiedzUsuńBu, tym razem nie poleje się krew.;( Trochę zbyt podobne wrażenia mamy.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że to nawet fajne czytadło - ale tylko dlatego, że znam kolejne części. BO jak się nie wie, że dalej jest lepiej, to nuda "Gildii magów" aż boli. Serio, tam się nic nie dzieje - przez pół książki Sonea po prostu siedzi w kanałach.
Od Prousta do Canavan - to musiało być niczym skok z wieżowca ;D
OdpowiedzUsuńMój tata jest wielkim fanem tej pisarki, ale mnie jakoś do niej nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie. Na wakacje wolę typowe, lekkie powieści obyczajowe.
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale mnie nie porwała ta seria :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, dobra seria, choć faktycznie nie wybitna. Ja podczas wakacji też często sięgam po lekkie lektury :-)
OdpowiedzUsuńMam ją tę część za sobą już dawno temu. Ale jakoś brak czasu i chęci na Nowicjuszkę. Przyznam, że może i była dobra, ale nie rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńhmm, jeśli jest lekka to może się skuszę, bo teraz strasznie męczę się z jedną biografią, a to będzie dobra odskocznia. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Mam na półce, jednak zawsze brakuje mi czasu by ją przeczytać
OdpowiedzUsuńHmm... To chyba książka nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Chcę się po nią zapisać w kolejce w mojej bibliotece bo już od jakiegoś czasu za mną chodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ps. Zachęcam do mojego konkursu
Nie mogę się zabrać za tę trylogię, za to moja siostra zakupiła już wszystkie części i sobie chwali. Sama nie wiem.
OdpowiedzUsuń