To nie jest tak, że niszczę książki, ale po prostu... nie mam jednej stałej zakładki. Powód jest prosty, jestem zakręcona jak pasza w PGR (młodszemu pokoleniu radzę wygooglować:)) dlatego jako zakładek używam kolorowych karteczek. Takich jak na obrazku obok. Zazwyczaj są samoprzylepne, ale spokojnie... książką nic się nie dzieje. Kleju jest tam tyle ile mojej wiedzy z matematyki, więc bez szkód odklejają się nawet, od tych najtańszych książek drukowanych na jeszcze tańszym papierze. Czasem staram się być ekologiczna, więc używam już popisanych kartek, na których mam zanotowane: listy zakupów, godziny spotkań lub rozkłady autobusów (wspomniałam już że jestem zakręcona). Za przykładem Minerwy idąc do zabawy zapraszam następujących blogerów (zaproszenia roześlę jutro wieczór, bo na moim laptopie można już usmażyć schabowego)
http://swiatwidzianyksiazkami.blogspot.com/
http://ksiazkowerefleksje.blox.pl/html
http://subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com/
http://bibliotekapodmarcepanem.blogspot.com
http://sylwuch.blogspot.com/
http://sheti-shetani.blogspot.com
http://naczytane.blog.pl/
No a tutaj przeuroczy banerek związany z tą inicjatywą. Zapraszam, bo każdemu czytelnikowi zależy na tym by Nie niszczyć książek.
PS. Moja mama mówi ośle uszy na pozaginane rogi książek :)
PS II. Zaraz będę mieć 3 tysiaki (wyświetleń oczywiście) Dzięki :*
Ja mam jedną zakładkę, której przeważnie używam, a jak nie mam pod ręką to albo jakieś skrawki papieru albo chusteczka :D
OdpowiedzUsuńZatłukłabym za zaginanie rogów książek. Serio.
OdpowiedzUsuńEwentualnie, za zakreślone fragmenty, albo podpisy z tyłu książki, biedne te zasoby bibliotek.
UsuńŚliczne te karteczki, takie kolorowe;D
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że wkleiłaś mój banerek, ale jakoś nie działa - coś chyba nie tak! Wejdź może na poniższą stronę i dodaj może jako obraz i podlinkuj do poniższej strony/linka.
Usuńhttp://basiapelc.blogspot.com/p/zyrafa.html
Wyniki jutro rano:)
Słyszałam już o tej akcji, świetna inicjatywa. Ja nie mogłabym tak postąpić, dla mnie zaginanie rogów to zbrodnia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak można zaginać rogi w książkach, toż to zbrodnia.
OdpowiedzUsuńTeż używam takie karteczki do książek. Są bardzo przydatne.
OdpowiedzUsuńmyślę, że dobrym pomysłem jest samodzielne robienie zakładek :)
OdpowiedzUsuńpomysł super, ale moje talenty plastyczne na to nie pozwalają :)
UsuńMiło, że wzięłaś udział. :-)
OdpowiedzUsuńTeż czasami używam takich karteczek, ale zdecydowanie wolę tradycyjne zakładki :) ...albo cokolwiek, co mam akurat pod ręką ^^
OdpowiedzUsuńFajna akcja :) Sama posiadam tylko jedną czy dwie zakładki i też używam podobnych karteczek albo po prostu biorę jakiś stary bilet tramwajowy :)
OdpowiedzUsuńteż nie lubię pozaginanych rogów :) mam tyle zakładek, ale zawsze gdzieś pochowane i zaznaczam karteczkami :D
OdpowiedzUsuń